Emerytura to dziwne zjawisko – przez całe życie zawodowe człowiek się jej nie może doczekać, a kiedy już nadchodzi – to po kilku dniach radości ogarnia nas pustka. Jakby nie myśleć, praca zajmowała mi 1/3 doby albo licząc inaczej – połowę dnia. Co teraz robić w ciągu całego tego dodatkowego czasu?
Już dawno koleżanka emerytka poradziła mi, bym zrobiła sobie listę przykładowych hobby, jakimi zajmę się w wolnym czasie. I pierwsze, co wpadło mi do głowy, to hodowla kwiatów doniczkowych. Zawsze podobał mi się dom mojej cioci – parapety obstawione kwitnącymi fiołkami, zielone, gęste paprocie stojące na szafach, zwisające bluszcze. Ta zieleń tworzyła magiczną atmosferę i pozwalała prawdziwie się zrelaksować.
Ciocia radziła mi najpierw zająć się sukulentami. Okazuje się, że są one wyjątkowo łatwe w hodowli. Dostałam pieniążek, którego liście trzeba pocierać palcami od czasu do czasu, bo wtedy (podobno) wpadają do portfela dodatkowe pieniądze. Nie zawadzi spróbować. Pomijając jego magiczne właściwości, wg cioci pieniążek przeżyje w każdych warunkach. Nie ma on niestety pięknych kwiatów, a na tym mi bardzo zależało – ciocia więc obdarowała mnie grudnikami w kilku kolorach i obiecała, że na pewno zakwitną w tym roku. To będą pierwsze kwitnące rośliny w moim domu.
Wszystkie sukulenty pięknie rosły, a ja uwierzyłam w swoje możliwości. Pewnego razu będąc w supermarkecie, zauważyłam na stoisku z kwiatami malutkie doniczki z kaktusami. Niewiele myśląc, kupiłam po jednym egzemplarzu każdego rodzaju. Rozstawiłam je na parapecie południowym w kuchni i zaraz zaczęłam sprawdzać w internecie, jak należy o nie dbać. Okazuje się, że kaktusy rosną bardzo wolno, także marne szanse, że doczekam, aż te maluchy mi zakwitną.
W trakcie oglądania zdjęć tych roślin, natknęłam się na stronę, na której sprzedawano donice dekoracyjne w przeróżnych kształtach i kolorach. Tego mi było trzeba – posadzę kilka maluchów w takiej donicy i będą tam sobie spokojnie rosnąć. Mimo, że nie będą kwitły, to te kolczaste kulki w takich aranżacjach będą pięknie wyglądać.
Wiecie, jak to bywa z zakupami – zamierzałam kupić doniczki tylko na kaktusy, ale jak przeglądałam stronę, to zauważyłam w sam raz osłonkę na mojego pieniążka. Tak pięknie rośnie, czyż nie zasługuje na prezent? No i moje grudniki także będą wyglądać dostojniej w kolorowych, ozdobnych donicach.
Hodowla kwiatów stała się moją pasją. Nie tylko wypełnia mi dzień, ale dzięki niej poznałam kilka osób, z którymi dzielę się uwagami na temat roślin. A ja się martwiłam, że będę się nudzić na emeryturze!